Zgoda Stanów Zjednoczonych na udział Rzeczpospolitej w Sojuszu Północnoatlantyckim zmienia usytuowanie państwa w europejskim układzie sił. Po sześciu dekadach, w których związki strategiczne oznaczały rolę albo sojusznika podrzędnego (którego łatwo zdradzić), albo wasalnego (gdy sojusz był dyktowany przez najeźdźcę), Polska zyskuje traktatową podmiotowość. Tym razem – w przeciwieństwie do Układu Warszawskiego, którego istotą była agresja – celem jest struktura obronna.
Wojsko Polskie, jako składowa NATO, zyskuje inny wymiar niż zacofana po Peerelu karykatura „obrońców ojczyzny”. Jako na wschodzie formacja czołowa – wobec posowieckich epigonów (Putin, Łukaszenka), stosujących przemoc państwową – armia staje się wizytówką reguł Zachodu. Jej sprawność weryfikują interwencje i misje pokojowe Sojuszu, których Polska staje się naturalnym uczestnikiem.
12 marca 1999 – Polska zostaje przyjęta do NATO, które gwarantuje swym członkom wzajemną pomoc w razie napaści zbrojnej.
Bronisław Geremek (minister spraw zagranicznych) w wypowiedzi sejmowej:
Geografii nie można zmienić – powiedział swego czasu generał [Charles] de Gaulle – można natomiast zmienić geopolitykę. Dwaj dyktatorzy, Hitler i Stalin, zmienili nam geografię, natomiast geopolitykę zmienialiśmy w ostatnich latach sami, ze wsparciem instytucji demokratycznych Zachodu i dzięki demokratycznemu odrodzeniu na Wschodzie. Nasze obecne starania o członkostwo w NATO i Unii Europejskiej, nasze wysiłki, by stworzyć zarysy nowej polityki regionalnej, należy postrzegać jako istotne, ale tylko fragmenty konstruowania nowego, sprawiedliwszego i umocowanego na trwalszym fundamencie porządku europejskiego. (Warszawa, 5 marca 1998)
Zbigniew Brzeziński w wywiadzie dla tygodnika „Polityka”:
Wejście do sojuszu z supermocarstwem – i to jedynym na skalę światową – oznacza jakościową przemianę w międzynarodowej sytuacji Polski, stwarza warunki bezpieczeństwa, które przedtem po prostu nigdy nie istniały, eliminuje zagrożenia z Zachodu, integruje Polskę w tworzącej się Europie i jednocześnie bardzo ogranicza ewentualne zagrożenia ze Wschodu. [- -]
Nowa sytuacja stwarza prawdziwe możliwości dla powolnego, ale konsekwentnego pojednania polsko-rosyjskiego. Przez ostatnie stulecia pojednanie nie było możliwe, gdyż sytuacja nie dawała Polsce wielkiego wyboru: albo być wasalem Rosji, albo Rosję zwalczać. Dziś ani jedno, ani drugie nie wchodzi w rachubę. Polska nie potrzebuje Rosji zwalczać, gdyż pozyskała nowy wymiar bezpieczeństwa i nowe możliwości euroatlantyckie. A Rosja nie ma najmniejszej szansy dominowania nad Polską. (Waszyngton, 13 marca 1999)
Jan Nowak-Jeziorański w felietonie:
Stoimy dziś wobec szansy historycznej, której Polska jeszcze nigdy nie miała. Organizm państwa polskiego nigdy nie był tak silny i zwarty. [- -] Czy Polacy wytrzymają swój własny sukces? [- -]
Stoimy wobec historycznego wyzwania, jakim będzie włączenie się do Wspólnoty Europejskiej. Jest ono historyczną koniecznością. Polska, odcięta od Europy i olbrzymiego rynku, skazałaby siebie na permanentne zacofanie i ubóstwo. [- -]
W przeszłości nasze losy zależały od zwycięstwa nad wrogami, którzy zagrażali naszym granicom i niepodległości. Dziś przyszłość Polski zależy od jej zwycięstwa nad samą sobą. (Warszawa, 20 czerwca 1999)
[Na zdjęciu: Bruksela, 16 marca 1999. Ceremonia wciągania flag nowych państw członkowskich z okazji wstąpienia Polski, Czech i Węgier do NATO. Fot NATO]